W trakcie burz tracimy stare drzewa
Po burzy, która przeszła 1 lipca br. straciliśmy w Bydgoszczy ponad 400 drzew. Usunięcie każdego drzewa w przestrzeni zurbanizowanej to strata siedliskowa, środowiskowa oraz estetyczna i emocjonalna. Tym niemniej są to organizmy żywe, po pewnym czasie zamierające, wymagające zastąpienia przez młode. Ważne by owo zastępowanie następowało płynnie, z zachowaniem trwałości elementów terenów zieleni (alej, szpalerów, grup drzew, dominant przestrzennych). Także z zachowaniem masy biologicznie czynnej – tranpirującej i fotosyntetyzującej.
Czas kiedy należy zamierające drzewo usunąć nigdy nie jest absolutnie jednoznaczny. Zależy od stanu zdrowotnego poszczególnych okazów, miejsca wzrostu i jego sąsiedztwa oraz od cech gatunkowych. Niejednokrotnie zostawia się nawet martwe pnie jako świadków, akcenty rzeźbiarskie czy siedliska organizmów bytujących w martwym drewnie. W Bydgoszczy można wskazać kilka takich przykładów przy głównych ulicach.
Statyce drzew szczególnie zagrażają silne i gwałtowne wiatry. W obszarach zurbanizowanych powstają osłonięte budowlami i zadrzewieniami miejsca zaciszne, gdzie nawet stosunkowo słabe okazy mogą bezpiecznie egzystować. Powstają również dysze przyspieszając i wzmacniające podmuchy. Tam drzewa osłabione wskazane jest wycinać w pierwszej kolejności. Tym niemniej w terenach zieleni istnieje kategoria parków i zadrzewień tworzonych głównie przez starodrzew. Zazwyczaj mieszkańcy nie muszą tam stale przebywać. W Bydgoszczy parkami ze starodrzewiem są między innymi: Park im. Jana Kochanowskiego, Park Kazimierza Wielkiego, Park nad Starym Kanałem, Park na Wzgórzu Wolności. W niektórych miastach przed tego typu obiektami umieszcza się stosowne tablice ostrzegawcze.
Cmentarz Powązkowski w Warszawie, 11 lipca 2022.
Podobne ostrzeżenia widziałem przed Parkiem Łazienkowskim.
Wiele osób informowało nas i pytało o zniszczony przez burzę kasztanowiec w Parku Kazimierza Wielkiego. Kasztanowce charakteryzują się mniejszą niż inne drzewa odpornością na wiatr. Ich cechą jest częstsze obłamywanie się gałęzi, wywroty, zagrożenia patogenami drewna. Tym niemniej okaz z Parku Kazimierza Wielkiego, sądząc po przekroju pnia, nie był w złej kondycji. Nastąpił tu zbieg niesprzyjających okoliczności, trudnych do przewidzenia.
Bez względu na wszystko trudno rezygnować z kasztanowców w zieleni miejskiej. Sadzić je należy jednak z rozwagą.